USA eksperymentowały na ludziach bez ich wiedzy.
Naukowcy armii potajemnie rozpylali „radioaktywne” cząsteczki, aby przetestować technologię broni chemicznej.
RAD – promieniotwórczy pierwiastek chemiczny dodawany był np. do farb w proszku do malowania tarcz zegarów. Kobiety po wyjściu z fabryki, całe ich ubrania i włosy pokrywały resztki radioaktywnej farby. Często dla zabawy dziewczyny wykorzystywały niezużytą nadwyżkę materiału malując sobie usta albo paznokcie. Potem w ciemności wyglądały jak duchy spowite „magicznym” radioaktywnym blaskiem. Dodatkowo była to praca z misją, bo część zegarków miała „wspierać wysiłek wojenny”. Niektóre z dziewcząt zaczynały pracę mając zaledwie kilkanaście lat. Nie miały pojęcia, że są to jednocześnie ostatnie lata ich krótkiego życia.
Pierwiastek radioaktywny był dodawany do wszystkiego: od kosmetyków, przez żywność (chleb z radem, radowa czekolada). Kończąc na zabawkach dla dzieci, radioaktywnych poduszkach i radowych odpowiednikach dzisiejszej viagry. Rad miał być lekarstwem na wszystko, a do tego pięknie świecił bez żadnego zasilania.
Zatrucie radem
Choroba zawodowa, później nazwana zatruciem radem, miała potworne objawy. Niegojące się i bardzo bolesne rany po wypadających zębach, wypadające fragmenty żuchwy, bóle kości spowodowane kumulującym się w kościach, stale emitującym promieniowanie radem. Co najgorsze, zmiany te były nieodwracalne. Radowe dziewczyny patrzyły, jak ich koleżanki umierają i same czekały na koniec swojego cierpienia. Ale przede wszystkim czekały na sprawiedliwość.
USA eksperymentowały na ludziach bez ich wiedzy. Naukowcy armii potajemnie rozpylali „radioaktywne” cząsteczki, aby przetestować technologię broni chemicznej. RAD – promieniotwórczy pierwiastek chemiczny dodawany był np. do farb w proszku do malowania tarcz zegarów. Kobiety po wyjściu z fabryki, całe ich ubrania i włosy pokrywały resztki radioaktywnej farby. Często dla zabawy dziewczyny wykorzystywały niezużytą nadwyżkę materiału malując sobie usta albo paznokcie. Potem w ciemności wyglądały jak duchy spowite „magicznym” radioaktywnym blaskiem. Dodatkowo była to praca z misją, bo część zegarków miała „wspierać wysiłek wojenny”. Niektóre z dziewcząt zaczynały pracę mając zaledwie kilkanaście lat. Nie miały pojęcia, że są to jednocześnie ostatnie lata ich krótkiego życia. Pierwiastek radioaktywny był dodawany do wszystkiego: od kosmetyków, przez żywność (chleb z radem, radowa czekolada). Kończąc na zabawkach dla dzieci, radioaktywnych poduszkach i radowych odpowiednikach dzisiejszej viagry. Rad miał być lekarstwem na wszystko, a do tego pięknie świecił bez żadnego zasilania. Zatrucie radem Choroba zawodowa, później nazwana zatruciem radem, miała potworne objawy. Niegojące się i bardzo bolesne rany po wypadających zębach, wypadające fragmenty żuchwy, bóle kości spowodowane kumulującym się w kościach, stale emitującym promieniowanie radem. Co najgorsze, zmiany te były nieodwracalne. Radowe dziewczyny patrzyły, jak ich koleżanki umierają i same czekały na koniec swojego cierpienia. Ale przede wszystkim czekały na sprawiedliwość.
0 Comments 0 Shares 631 Views 28